Autor: M.Terlikowska
Była sobie bajeczka,
co nie chciała być bajką:
wyskoczyła z książeczki
i uciekła przez balkon.
teraz chodzi po mieście,
po ulicach, uliczkach,
skrzydełkami szeleści -
nieprawdziwa i śliczna.
Chciała zostać murarką,
by zarobić choć grosik,
ale majster cementu
nie pozwolił jej nosić:
-Nie poradzisz , bajeczko,
z taką ciężką robotą;
bo się podrą haleczki
i skrzydełka pogniotą...
Chciała w hali pracować,
gdzie się ryby sprzedaje-
ale w hali targowej
nie ma miejsca dla bajek.
Więc usiadła, zmartwiona,
na ławeczce na skwerze:
-Kto mnie weźmie do pracy,
kto mnie z soba zabierze?
Aż ją znalazł poeta -
no, i zabrał do teczki,
bo już szukał od dawna
zaginionej bajeczki.
Teraz bajka w przedszkolu
ma wygodne mieszkanie:
pokochały ją dzieci -
i już z dziećmi zostanie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz